11 lipiec 2014
Każdego dnia w Polsce dokonują się tysiące transakcji związanych z rynkiem motoryzacyjnym. Podczas gdy jedni próbują sprzedać swoje auto, inni szukają okazji, aby spośród wielu ogłoszeń znaleźć tą jedną wymarzoną „perełkę”. Często spotyka się to z jękiem zawodu, bo owa „perełka” staje się całkiem niezłym pożeraczem pieniędzy. No właśnie – co zrobić, aby tak nie było, czyli 3 sposoby na sprawdzenie samochodu przed zakupem.
Z drugiej ręki kupujemy o wiele taniej, ale też często nie wiemy, jaka jest historia samochodu. Nie jest tajemnicą, że w przypadku aut używanych bardzo trudno jest trafić na bardzo dobry, kilkuletni egzemplarz. Potwierdzi to każdy doradca motoryzacyjny. Nie chodzi o robienie zakazów zakupu aut tego typu, ale warto wiedzieć, co kupujemy, aby później nie okazało się, że w rzeczywistości kupiliśmy „kota w worku”.
Tym bardziej, że tego typu samochody kupujemy dość często. Wśród wszystkich sprawdzonych przez ekspertów Motoraportera w 2013 roku samochodów 81% pochodziło z importu. Aż 80% okazało się pokolizyjnych wbrew wcześniejszym deklaracjom sprzedających (więcej w Raporcie podsumowującym rok 2013 na rynku samochodów używanych). Co robić? Jak się ustrzec? I najważniejsze – jak kupować by nie przepłacić?
Polak kupuje auto
Sprzedaż auta to często całkiem niezły biznes. Z jednej strony sprzedawca zarabia na życie, więc chce jak najlepiej sprzedać. Z drugiej strony kupujący szuka okazji, więc chce kupić tanio i dobrze. W naszych realiach często dochodzi do sytuacji w której sprzedający sprzedaje zarabiając satysfakcjonujące dla siebie pieniądze a jednocześnie kupujący ma powód do dumy i okazję do chwalenia się znajomym, że kupił „igłę” za niezłe pieniądze. Jak to możliwe? Bo kupującemu tylko tak się wydaje, a sprzedający faktycznie może być zadowolony.
Najlepszym rozwiązaniem (biorąc pod uwagę fakt, jak często kupujemy auta z ukrytymi wadami) jest współpraca z zawodowcem. Idealnie do tego nadaje się zlecenie oględzin rzeczoznawcy motoryzacyjnemu lub doradcy samochodowemu. Taka osoba jest w stanie wymienić wszystkie sztuczki i kłamstwa handlarzy z zamkniętymi oczami. Zlecanie badania samochodu jest jak najbardziej uzasadnione, o czym przekonały się tysiące klientów Motoraportera. Sprawdzenie pojazdu to nie fikcja, a bardzo dokładna i rzetelna praca naszych ekspertów których efektem są wysyłane droga mailową raporty. Profesjonalne oględziny samochodu stają się więc nierozłącznym działaniem przed zakupem, a rozmowa z ekspertem przy zakupie auta w opcji Raport Live jest olbrzymią wygodą umożliwiającą dopytanie się o wszystkie detale związane ze sprawdzanym pojazdem.
Jeśli jednak nie masz możliwości lub nie chcesz skorzystać z usług profesjonalnego doradcy samochodowego to możesz wykorzystać trzy sprawdzone sposoby, jak sprawdzić auto przed zakupem.
Weryfikujemy używane auto
Handlarze najczęściej oszukują nas na stanie licznika, stanie karoserii i powłoki lakierniczej oraz na stanie silnika i układu napędowego. W Polsce ponad 70 proc. aut jest powypadkowych, a wiele z nich ma przekręcony licznik. To, że auto z 2006 roku ma przejechane tylko 70 tys. km jest tak pewne, jak przebiegnięcie maratonu przez 40 – latka po miesiącach przygotowań bez wcześniejszych doświadczeń z bieganiem – teoretycznie możliwie, ale realnie bardzo mało prawdopodobne. Statystycznie obcokrajowiec z Europy Zachodniej pokonuje rocznie około 40 tys. km. Łatwo wyliczyć przypuszczalny przebieg. Można to też zweryfikować ze stopniem zużycia pedałów, kierownicy, dywaników, siedzeń i drążka zmiany biegów. Już po przejechaniu około 100 tys. km można zobaczyć gołym okiem ślady zużycia.
Koniecznie też trzeba zwrócić uwagę na stan karoserii i powłoki lakierniczej, ponieważ sporo aut pochodzi z wypadków czy kolizji, a są przedstawiane, jako „bezkolizyjne”. Oględziny samochodu powinny się wiązać ze zmierzeniem szczelin pomiędzy poszczególnymi częściami karoserii. Trzeba też zwrócić uwagę na szczeliny wokół maski, klapy bagażnika i drzwi. Nierówne szczeliny mogą świadczyć o wypadku lub o np. kolizji parkingowej. Warto też dokładniej przyjrzeć się miejscu, w którym zbiegają się górne uszczelki przednich i tylnych drzwi. Ich wysokość powinna być równa. Konieczne przy oględzinach samochodu wydaje się też sprawdzenie okolic kół. Korozja na elementach nośnych nadwozia jest trudna do usunięcia. Należy też sprawdzić koło zapasowe w bagażniku (o ile dany model samochodu jest w nie wyposażony), a jeszcze bardziej należy zwrócić uwagę na to co pod nim - jest to miejsce, w którym często zbiera się woda.
Nie zapominaj o silniku.
Koniecznym jest też zajrzenie po maskę auta. Sprawdzamy jak silnik odpala, obserwujemy jak przyspiesza oraz jak się zachowuje na wysokich obrotach. Uwaga – przesadnie czysty silnik może być mylącym tropem, a w rzeczywistości wskazywać, że auto ma jakąś bolączkę, która została zatuszowana przez sprzedawcę. Sprawdźmy też – koniecznie, kiedy silnik jest wyłączony i zimny – komorę silnikową. Sprawdzenie poziomu płynów eksploatacyjnych da nam wiele istotnych informacji o jednostce napędowej. Warto też poprosić kogoś zaufanego o obserwowanie koloru spalin zaraz po odpaleniu, jak i przy wkręcaniu silnika na wyższe prędkości obrotowe. Spaliny gęste i białe mogą wskazywać na uszkodzenie uszczelki pod głowicą. Czarny dym występuje najczęściej w autach z silnikiem Diesla i świadczy o awarii wtrysków lub układu dolotowego.O czystym, błyszczącym silniku pisaliśmy też tutaj.